Gotówka w domu – ile trzymać, by czuć się bezpiecznie?

Wojna w Ukrainie, cyberataki i rosnąca nieufność wobec instytucji – to wszystko sprawia, że Polacy coraz częściej pytają: czy powinniśmy mieć gotówkę w domu na wypadek kryzysu? I jeśli tak, to ile? Temat, który jeszcze kilka lat temu wydawał się abstrakcyjny, dziś budzi żywe emocje. Eksperci zabierają głos i podają konkretne liczby. Ale nie wszyscy są zgodni – nie brakuje też przeciwników tej idei. Sprawdź, czy Twoje oszczędności są odpowiednio przygotowane na „czarną godzinę”.

Ile gotówki radzą mieć eksperci?

pecjaliści od bezpieczeństwa finansowego coraz częściej poruszają temat gotówki w domu. Ich zdaniem dobrze jest przygotować się na sytuacje kryzysowe, które mogą utrudnić dostęp do pieniędzy. Wskazują, że warto mieć od 1000 do 2000 zł na każdą osobę w gospodarstwie domowym. To kwota, która pozwala przetrwać kilka dni bez dostępu do banku, internetu czy terminala płatniczego.

Taki zapas nie jest przesadą – ma służyć jedynie jako rezerwowe zabezpieczenie. Eksperci podkreślają, że nie chodzi o trzymanie całych oszczędności w gotówce. Najlepiej potraktować to jako fundusz awaryjny na sytuacje nagłe – np. blackout, cyberatak lub stan wyjątkowy.

Dołącz do nas na Facebooku i Instagramie, a też do naszego kanału Telegram. Bądź na bieżąco z najnowszymi i najciekawszymi newsami ze świata show-biznesu, mody, urody i kultury.

Bardzo ważne jest również to, w jakich nominałach przechowujemy pieniądze. Zaleca się, by były to przede wszystkim banknoty 10-, 20- i 50-złotowe. Mniejsze nominały ułatwiają płacenie w sytuacjach, gdy trudno będzie o resztę. W kryzysie raczej nikt nie będzie chciał wydać reszty z 200 zł.

Podczas zakupów awaryjnych każda złotówka może mieć znaczenie. Trudno wtedy będzie rozmieniać pieniądze, a systemy elektroniczne mogą w ogóle nie działać. Im prostsza forma płatności, tym lepiej. Dlatego eksperci rekomendują rozsądek i praktyczne podejście – nie za dużo, ale i nie za mało.

Źródło: Vista Create

Dlaczego gotówka w domu może być potrzebna?

Gotówka staje się zabezpieczeniem na wypadek różnych scenariuszy: awarii sieci bankowej, ataku hakerskiego, blackoutu, a nawet sytuacji wojennej. Przykład? W Ukrainie, po wybuchu wojny, przez pewien czas wiele osób nie mogło wypłacić pieniędzy z kont.

W sytuacjach kryzysowych banki mogą wprowadzić limity wypłat, a sklepy – zawiesić przyjmowanie kart. Gotówka wtedy daje realną niezależność i możliwość działania, zwłaszcza jeśli trzeba kupić żywność, leki czy zapłacić za paliwo.

Gdzie i jak bezpiecznie przechowywać pieniądze?

Eksperci zalecają, by nie trzymać całej gotówki w jednym miejscu. Rozsądne rozproszenie pieniędzy po domu – w kilku dobrze ukrytych miejscach – zmniejsza ryzyko utraty wszystkiego np. podczas włamania.

Można też zainwestować w mały sejf, który zabezpieczy gotówkę nie tylko przed złodziejem, ale też przed przypadkowym zniszczeniem. Ważne, by nie ujawniać miejsca przechowywania nawet najbliższym, jeśli nie jest to absolutnie konieczne.

Czy to nie przesada? Głos przeciwników „gotówki na czarną godzinę”

Nie wszyscy eksperci popierają trzymanie gotówki w domu. Krytycy tego podejścia podkreślają, że trzymanie większych sum w gotówce niesie ryzyko kradzieży i nie przynosi żadnych zysków – pieniądze nie pracują, tylko tracą wartość w obliczu inflacji.

Są też głosy, że zbyt duży nacisk na „przygotowanie na kryzys” może budzić niepotrzebną panikę. Dla wielu osób trzymanie gotówki w domu to sygnał braku zaufania do systemu finansowego, co może prowadzić do niepotrzebnych napięć społecznych.