Kto płaci na randce? Karolina Pisarek zdradza swoje zasady

Karolina Pisarek znów na językach – tym razem za sprawą swojej opinii na temat dzielenia rachunku na randkach. Modelka i influencerka podzieliła się własnymi zasadami w rozmowie z Pudelkiem i wzbudziła tym niemałe emocje. Jej słowa o „polujących mężczyznach” i „kobietach, które lubią być zdobywane” jednych zachwyciły, a innych – mocno zirytowały. Zastanówmy się, co dokładnie miała na myśli i dlaczego wywołało to tak burzliwą dyskusję.
„Mężczyźni polują, kobiety lubią być zdobywane”
Karolina Pisarek nie zamierzała się z nikim cackać. Zapytana o to, czy powinna istnieć zasada dzielenia rachunku na randkach, odpowiedziała jednoznacznie: „Mężczyźni polują i kochają zdobywać, a kobiety kochają być zdobywane.” Dodała też, że w jej oczach dżentelmen powinien zaprosić i zapłacić.
Dołącz do nas na Facebooku i Instagramie, a też do naszego kanału Telegram. Bądź na bieżąco z najnowszymi i najciekawszymi newsami ze świata show-biznesu, mody, urody i kultury.
Takie podejście może kojarzyć się z dawnymi zasadami randkowania, ale dla Pisarek nie jest to żaden relikt przeszłości. Dla niej to po prostu naturalny układ – kobieta chce czuć się adorowana, a mężczyzna ma być tym, który robi pierwszy krok i wykazuje inicjatywę również finansową.

Źródło: Facebook/Karolina Pisarek
„Oldschool jest sexy” – co dla niej znaczy?
Modelka przyznała, że lubi klasyczne podejście do relacji i sama chętnie przyjmuje takie gesty. „Oldschool jest sexy” – stwierdziła wprost. Według niej nie chodzi tylko o pieniądze, ale o symboliczne pokazanie, że facet stara się i chce zaimponować.
Pisarek zaznaczyła jednak, że nie ma problemu z sytuacją, w której kobieta też zapłaci – byle nie na pierwszej randce. To właśnie wtedy, jej zdaniem, ważne jest, by mężczyzna wziął sprawy w swoje ręce. Dla niej to element kultury, szacunku i flirtu, który podkreśla męską inicjatywę.
Internet reaguje: wsparcie czy krytyka?
Po publikacji rozmowy w sieci zawrzało. W komentarzach pod materiałem Pudelka pojawiło się mnóstwo emocji – zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Jedni pisali: „W końcu ktoś mówi to głośno! Tak powinno być!”, inni z kolei: „To podejście to czysty seksizm. Mamy 2025 rok!”
Nie zabrakło głosów, że takie myślenie jest przestarzałe i promuje stereotypy. Z drugiej strony, wielu internautów – zarówno kobiet, jak i mężczyzn – przyznało, że lubią, gdy randki mają „tradycyjny” klimat i uważają to za przejaw dobrego wychowania.

Źródło: Facebook/Karolina Pisarek
Rachunek na pół? Co mówią inne gwiazdy
Choć temat dzielenia rachunku może wydawać się błahy, regularnie powraca w mediach. W przeszłości wypowiadały się na ten temat m.in. Julia Wieniawa i Małgorzata Rozenek. Jedna z nich stawiała na niezależność i podkreślała, że sama chętnie płaci za siebie, druga mówiła, że oczekuje, iż to mężczyzna zaprosi i pokryje koszty wieczoru.
Takie różnice pokazują, że randkowe zasady to sprawa bardzo indywidualna. Dla jednych tradycja to romantyzm, dla innych – niepotrzebna presja.
Czy to jeszcze romantyzm, czy już presja?
Temat dzielenia rachunku może być odbierany zupełnie inaczej w zależności od doświadczeń i oczekiwań danej osoby. Dla jednych zaproszenie i opłacenie kolacji to forma adoracji, która buduje atmosferę i daje poczucie wyjątkowości. Inni mogą to jednak postrzegać jako próbę kontroli albo niepisany obowiązek, który sugeruje, że jedna strona ma większe prawa niż druga. W czasach, gdy mówi się dużo o partnerskich relacjach i niezależności, takie gesty bywają odczytywane różnie. Właśnie dlatego zdania internautów na temat słów Pisarek są tak podzielone.
Z jednej strony mamy osoby, które czują się komfortowo w tradycyjnych rolach i chętnie przyjmują gesty galanterii. Z drugiej – są tacy, którzy wolą, by każda ze stron brała odpowiedzialność za siebie i nie czuła się zobowiązana do konkretnych zachowań. To pokazuje, jak zmieniają się społeczne normy i jak trudno dziś mówić o jednej, „słusznej” zasadzie. Wypowiedzi znanych osób, takich jak Karolina Pisarek, często działają jak zapalnik – uruchamiają dyskusje, które tak naprawdę dotyczą głębszych tematów. A dzielenie rachunku to tylko jeden z pretekstów do ich poruszenia.