Rano w biurze, wieczorem influencer. Kim są ukośnicy i skąd się wzięli?

Etat do 17:00, a potem sesja zdjęciowa, freelance, korepetycje lub tworzenie contentu w social mediach. Coraz więcej młodych ludzi żyje zawodowo „na kilka frontów” i wcale nie uważa tego za coś nadzwyczajnego. Wręcz przeciwnie – dla nich to codzienność i świadomy wybór. Jedna praca? Nuda. Pokolenie Z chce więcej: doświadczeń, możliwości i… siebie w różnych rolach. Kim są tzw. „ukośnicy” i co ich napędza?
Kim są ukośnicy i skąd się wzięli?
„Slasherzy”, czyli po polsku „ukośnicy”, to osoby, które łączą kilka aktywności zawodowych naraz. Nazwa pochodzi od znaku „/” używanego do rozdzielania różnych ról, np. baristka/graficzka/web designerka. Choć zjawisko istnieje od lat, dopiero teraz zaczyna być powszechnie rozpoznawane – głównie za sprawą młodych dorosłych, dla których taki styl życia to coś naturalnego.
Dołącz do nas na Facebooku i Instagramie, a też do naszego kanału Telegram. Bądź na bieżąco z najnowszymi i najciekawszymi newsami ze świata show-biznesu, mody, urody i kultury.
To głównie przedstawiciele pokolenia Z, czyli osoby urodzone po 1995 roku, tak chętnie wchodzą w różne ścieżki zawodowe jednocześnie. Często zaczynają jeszcze na studiach – prowadzą korepetycje, sprzedają rękodzieło online albo pracują na pół etatu w kawiarni, jednocześnie tworząc content w mediach społecznościowych. To już nie tymczasowa kombinacja – to styl życia.

Źródło: Vista Create
Nie tylko dla pieniędzy – co napędza młodych?
Choć dodatkowe zajęcia bywają sposobem na dorobienie do pensji, większość młodych przyznaje, że chodzi o coś więcej niż pieniądze. Chcą realizować swoje pasje, rozwijać talenty i mieć poczucie, że robią coś swojego. Etat daje stabilność, ale niekoniecznie satysfakcję. A ta jest dziś dla młodych równie ważna, jeśli nie ważniejsza.
Wielu ukośników przyznaje, że różnorodność zajęć pozwala im uniknąć wypalenia zawodowego. Dzięki temu codzienność jest mniej monotonna, a każda z aktywności daje coś innego – doświadczenie, sieć kontaktów, frajdę, rozwój osobisty. To forma ucieczki od rutyny i sposobność do poznania siebie.
Nowa rzeczywistość rynku pracy
Rynek pracy stopniowo dostosowuje się do tych zmian. Coraz więcej pracodawców godzi się na elastyczne godziny, pracę zdalną, a nawet akceptuje, że ich pracownicy mają inne zawodowe aktywności. Dawniej taki „skok w bok” był źle widziany, dziś często uchodzi za oznakę ambicji i przedsiębiorczości.
Oczywiście nie każdemu taki model odpowiada – niektórzy nadal wolą klasyczny etat i jasny podział czasu prywatnego i zawodowego. Jednak trend ukośników zyskuje na sile i nic nie wskazuje na to, że to tylko chwilowa moda. Wręcz przeciwnie – wygląda na to, że mamy do czynienia z trwałą zmianą sposobu myślenia o pracy.
Co mówią eksperci i sami zainteresowani
Psycholożka Joanna Flis tłumaczy, że dla młodych ludzi praca to nie tylko zarabianie pieniędzy, ale też forma ekspresji i samorealizacji. – Pokolenie Z nie chce się definiować jednym zawodem – mówi. – Dla nich to ograniczające. Chcą być i programistą, i DJ-em. I nie widzą w tym żadnego konfliktu.
Z kolei socjolożka Sylwia Urbańska zwraca uwagę, że trend ten nie zawsze wynika z dobrobytu. Czasem to także efekt niepewności i niestabilnego rynku pracy – wielu młodych po prostu nie wierzy, że jedna praca zapewni im bezpieczeństwo. Dlatego dywersyfikują źródła dochodu i kompetencje.
Z rozmów z młodymi wynika jedno: ukośnik to nie chwilowa fucha, tylko sposób na życie. – Pracuję w agencji kreatywnej, ale popołudniami robię stylizacje do sesji i uczę dzieci rysunku – mówi Kasia, 27-letnia graficzka z Warszawy. – To moje życie, a nie plan awaryjny.