Skandal na Eurowizji 2025: Izrael pod lupą, Niemcy grożą bojkotem

Na Eurowizji 2025 zrobiło się naprawdę gorąco – nie tylko na scenie, ale i za kulisami. W centrum uwagi znów znalazł się Izrael, którego udział od początku budził ogromne kontrowersje. Gdy tylko opadły emocje po półfinale, media obiegła informacja, że Niemcy rozważają wycofanie się z konkursu. Występ Eden Golan wywołał burzę komentarzy, a w sieci zawrzało. Co dokładnie wydarzyło się za kulisami Eurowizji? Czy Niemcy faktycznie odwrócą się od konkursu, który kochają miliony widzów?
Izrael pod ostrzałem po półfinale
Występ reprezentantki Izraela, Eden Golan, był jednym z najbardziej komentowanych momentów półfinału Eurowizji 2025. Piosenka „Hurricane” od początku wzbudzała mieszane uczucia – zarówno ze względu na swój przekaz, jak i timing w kontekście trwającego konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Dołącz do nas na Facebooku i Instagramie, a też do naszego kanału Telegram. Bądź na bieżąco z najnowszymi i najciekawszymi newsami ze świata show-biznesu, mody, urody i kultury.
Po występie pojawiły się zarzuty, że tekst piosenki zawiera ukryte odniesienia polityczne, co według niektórych mogło naruszać regulamin Eurowizji. Dodatkowo, część komentatorów i internautów sugerowała, że Izrael był w nieoficjalny sposób faworyzowany przez organizatorów konkursu. Wszystko to sprawiło, że występ Golan zamiast budować mosty, tylko pogłębił podziały.
Niemcy stawiają sprawę jasno
Według informacji ujawnionych przez portal Jastrząb Post, w niemieckiej delegacji Eurowizji zawrzało. Pojawiły się głosy, że dalszy udział Niemiec w konkursie stoi pod znakiem zapytania. Jeden z niemieckich dziennikarzy, cytowany przez media, sugeruje, że delegacja jest „wściekła” na sposób, w jaki potraktowano sprawę udziału Izraela.
Chociaż niemieckie źródła oficjalnie nie potwierdziły planów wycofania, sam fakt pojawienia się takiej opcji wywołał poruszenie. W kuluarach mówi się, że Niemcy chcą naciskać na Europejską Unię Nadawców (EBU), by dokładniej przestrzegała regulaminu i reagowała na kontrowersyjne sytuacje.

Źródło: Vista Create
Zamieszanie w sieci i reakcje fanów
Media społecznościowe rozgrzały się do czerwoności tuż po występie Izraelki. Pod hasztagiem #Eurovision2025 pojawiły się tysiące komentarzy – od pełnych wsparcia po bardzo krytyczne. Wielu internautów zwraca uwagę, że Eurowizja coraz częściej staje się areną politycznych manifestów, zamiast świętem muzyki.
Również niektóre delegacje i byli uczestnicy konkursu nie pozostali obojętni. Wśród krytycznych głosów pojawiły się wypowiedzi artystów, którzy wcześniej reprezentowali swoje kraje i apelowali o przywrócenie Eurowizji do jej pierwotnych, apolitycznych zasad.
Czy Eurowizja się zmieni?
W obliczu kolejnej fali kontrowersji pojawiają się pytania o przyszłość Eurowizji. Czy organizatorzy zdecydują się na bardziej restrykcyjne zasady udziału? Czy EBU wprowadzi zmiany, które uniemożliwią wykorzystywanie konkursu do przekazywania politycznych komunikatów?
Część ekspertów przewiduje, że przyszłoroczna edycja Eurowizji może być przełomowa. Jeśli największe kraje – jak Niemcy – zaczną wycofywać się z udziału, może to zagrozić prestiżowi całego wydarzenia.